Jazda próbna nową Insignią - pierwsze wrażenie, czy pozytywne?


   
           W miniony weekend 23-25 czerwca miały miejsce dni otwarte salonów Opla z okazji premiery nowej Insignii. Z tej okazji postanowiłem wybrać się do jednego z trójmiejskich salonów Opla, aby przyjrzeć się nowemu modelowi i zobaczyć czy nastąpił, a jak tak to jaki postęp względem starej generacji, którą miałem okazję testować (Opel Insignia 2010 TEST). Jasnym jest, że trwająca niecałą godzinę jazda próbna nie pozwoli zapoznać się dobrze z samochodem, oraz odkryć wszystkich jego wad i zalet, ale opiszę tu swoje "pierwsze wrażenie" na temat samochodu.


          Za czym przejdę do meritum, jakim była jazda testowa wersją nadwoziową Grand Sport, czyli liftback, zacznę od opisu wersji Sports Tourer (kombi), która była możliwa do obejrzenia w środku salonu. Nie tak dawno testowałem poprzednią generację Insignii w tej samej wersji nadwoziowej, więc naprawdę byłem ciekawy jak pod względem przestrzeni prezentuje się nowy samochód. Jednak po kolei. Od razu po wejściu do salonu nowa Insignia Sports Tourer rzuciła się w oczy. Długa oraz szeroka bryła z ciekawymi przytłoczeniami, ciekawy efekt stylistyczny polegający na zachodzeniu górnej chromowanej obwódki szyb aż na tylne światła, 20 calowe felgi oraz jasnoszary metaliczny kolor dały o sobie znać. Po podejściu bliżej od razu w oczy rzuciły się duże zaciski hamulcowe, które sygnowane były logo znanej i cenionej firmy specjalizującej się w układach hamulcowych - Brembo (montowane fabrycznie z najmocniejszymi jednostkami).
Nie zastanawiając się długo zająłem miejsce za kierownicą. Ciekawy design kokpitu oraz jakość materiałów na plus. Jednak bardziej, jeśli chodzi o wersję kombi interesowało mnie miejsce na tylnej kanapie, którego ciut brakowało w poprzedniej generacji. W nowym modelu jest jednak o wiele lepiej. Zająłem miejsce za odsuniętym fotelem kierowcy i nie dotykałem go kolanami, choć należę do osób wysokich. Miejsca nad głową także miałem pod dostatkiem. Mógłbym podróżować bez problemu nawet w kapeluszu kowbojskim na głowie😉. Na koniec zajrzałem do bagażnika, który jak na szybki rzut okiem wydawał się może tylko odrobinę większy, za to podnoszona do góry roleta bagażnika, bez konieczności jej maksymalnego odsuwania oraz łatwiejszy dostęp do przestrzeni ładunkowej, to niewątpliwe plusy względem starego modelu.

        Po szybkim zapoznaniu się z wersją kombi, przyszedł czas na jazdę próbną. Miałem możliwość przejazdu Insignią w bogatej wersji wyposażenia (tak jak to bywa w przypadku aut demo) z dieslowskim silnikiem pod maską o pojemności 2.0 litra i mocy 170 koni mechanicznych z manualną skrzynią biegów. Silnik ten znany jest już z poliftingowych wersji Insignii pierwszej genereacji. Fenomenalne fotele AGR obszyte skórą posiadały funkcję masażu oraz podgrzewania i wentylacji. Jakość wykończenia wnętrza w testowanej wersji stała na wysokim poziomie. Kokpit był dobrze spasowany oraz wykończony. Jedynie trochę "tandetnie" wyglądały wytłoczone kształty szwu na górnej części konsoli imitujące prawdziwe, jednak kto co lubi.
Tunel środkowy wykończony czarnym połyskującym plastikiem, to chyba też nie do końca przemyślana decyzja, ponieważ zbiera on dużo odcisków palców i kurzu oraz potrafi łatwo się zarysować. Po za tym co do wykończenia nie można mieć zastrzeżeń.Testowany egzemplarz wyposażony był w system multimedialny, połączony z nawigacją. Mógłby mieć on większy ekran. Obsługa wszelkich systemów jest intuicyjna i nie sprawiała problemów, co jest ogromną zmianą na plus w stosunku do pierwszej Insignii. Samochód posiada także wiele najnowocześniejszych systemów bezpieczeństwa, które są oferowane w dzisiejszych czasach (wiele z nich seryjnie, już w podstawowej wersji wyposażenia) Kierowca jest "zabudowany" przez zwrócony w jego stronę kokpit. Widoczność stoi na przyzwoitym poziomie. Podczas parkowania pomaga system kamer 360 stopni. Jeśli chodzi o samą jazdę, to ewidentnie czuć zmniejszoną wagę pojazdu (w porównaniu do poprzednika aż do 200 kg mniejsza waga). Insignia prowadzi się teraz pewniej. Dwu litrowy diesel całkiem dobrze radził sobie z dużym samochodem, ale ma mowy o sportowych osiągach. W porównaniu do pierwszej Insignii mającej pod maską także silnik diesla o takiej samej pojemności i  mocy 160 koni, różnicy w dynamice dużej nie zauważyłem. Minimalnie na plus dla nowej generacji. Zdecydowanie lepiej jest, jeśli chodzi o wrażenia akustyczne. Do wnętrza pojazdu docierały tylko szczątki dźwięku gwaru ulicy oraz silnika, gdy ten wkręciło się na wyższe obroty. Na niskich obrotach ciężko było usłyszeć pracującą jednostkę. Do tego wszystkiego wrażenia akustyczne były dopełniane przez dobry opcjonalny system audio. Head-up display oferowany w nowej Insignii oraz ekran zamiast standardowego prędkościomierza czytelnie i w ładny sposób prezentowały najważniejsze informacje. Progresywny układ wspomagania kierownicy działał poprawnie i przy wyższych prędkościach utwardzał układ kierowniczy do przyjemnego stopnia.

       Po przejechaniu kilkunastu kilometrów na pewno nie mogę powiedzieć zbyt wiele na temat nowej generacji Opla Insignii i wydawać daleko idących wniosków, lecz pierwsze wrażenie jest na pewno jak najbardziej pozytywne. Najnowszy flagowy model niemieckiego producenta zaskoczył mnie pozytywnie przestrzenią oraz wykończeniem kabiny. Oferowane wyposażenie stoi na wysokim poziomie. W kwestii prowadzenia i wyczucia auta, także są znaczące poprawy względem poprzedniej generacji. Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to auto mające prawie 5 metrów długości prezentuje się okazale i dynamicznie.
Żałuję tylko, że nie było dane mi przetestować wersji z najmocniejszym 260 konnym silnikiem benzynowym i nową 8 biegową automatyczną skrzynią biegów oraz napędem 4x4, ponieważ testowany egzemplarz nie powalał osiągami, choć dla przeciętnego użytkownika mogą być wystarczające. Opel Insignia nowej generacji wydaje się być udanym samochodem, w którym poprawione zostały największe bolączki poprzednika. Jednak tak jak już wspominałem, nie podejmę się ostatecznej oceny, ponieważ miałem z tym autem za krótką styczność. Najlepszą weryfikacją dla tego modelu będzie rynek oraz słupki sprzedaży.

Komentarze